niedziela, 29 września 2013

Rozdział 18. My frist step to forever.

*JUSTIN'S POV*

-Justiiin.... wstawaj... -usłyszałem delikatny, szepcący głos. Nie zareagowałem. Byłem ciekawy co może zrobić by mnie obudzić. Ku mojemu zdziwieniu nie było to to czego pragnąłem... Alex wylała na mnie wodę z wazonu, stojącego na szafce nocnej. Gdy otworzyłem oczy zobaczyłem ją w szerokim uśmiechu. -Mówiłam wstawaj?
-No ale od razu woda?
-Hahaha! Tak. -uśmiech nie schodził jej z twarzy.
-Która godzina? -złapałem ją za biodra.
-Jest 11.00am. Masz 2 godzinki by się wyrobić. -westchnąłem. -Dzwonił Scooter, że nie przyjedzie o 3.00pm tylko o 1.00pm. więc musiałam cię szybko obudzić. -weszła ze mną do garderoby. Dopiero teraz zauważyłem, że ona ciągle była w koszuli nocnej. Podeszła do swojej części pomieszczenia i złapała niebieską sukienkę przed kolano z szerokimi ramiączkami w kolorze czarnym oraz czarnym szerokim paskiem na samym dole sukienki. Do tego wzięła wysokie czarne szpilki z kokardką, długie złote kolczyki i delikatną złotą spinkę. -No co? -spojrzała na mnie.-Efekt będzie lepszy niż ci się wydaje. A tak w ogóle to w co ty się ubierzesz?
-Założę biały tshirt, na to koszula w kratkę rozpięta, czekoladowe spodnie z krokiem, żółte supry no i czapkę z daszkiem. Nic nadzwyczajnego.
-Oj przepraszam, że tak cię męczę na temat tych ubrań ale się stresuję. Tak wiem, to ty powinieneś się stresować no ale...
-Alex. Wszystko będzie okej. -przerwałem jej po czym delikatnie pocałowałem. Oderwała się ode mnie i bez słowa poszła do łazienki. Założyłem na siebie, to co już wcześniej wymieniłem i poszedłem na dół do łazienki. Gdy z niej wyszedłem zobaczyłem jak Alex siedzi w salonie i przegląda coś na laptopie.
-Co tam? -zapytałem.
-Sprawdzam tweety Scootera. Słuchaj: "Kochani szykujcie się na nową gwiazdę. Będziemy nagrywali w studiu Island Records. Ten chłopak to Justin Bieber." a do tego dodał twoje zdjęcie! A słuchaj jakie są komentarze: "Boże jaki on śliczny! Nie wiem jak śpiewa ale już jest mój!" ; "Ma dziewczynę?" ; "Ile ma lat? Jest B O S K I!".
-Widać masz konkurencję. -mrugnąłem do niej.
-Nie żeby coś ale przeczytaj kolejnego tweeta Scoota.
-"Niestety chłopak ma dziewczynę. Pamiętacie może Alex Stage? ;)" -pod spodem zobaczyłem jej zdjęcie na scenie. Była piękna. Szczęśliwa i spełniona. -No dobra a teraz komentarze. "Jejku.... Ale bosko się dobrali!" ; "Uwielbiałam jak Alex śpiewała. Byłam jej największą fanką od początku jej kariery. Szkoda, że już nie śpiewa..." ; "Boże ja ją kocham! Niedawno koleżanka pokazała mi ją na You Tube i po prostu się zakochałam!" ; "Co jak co, ale na pewno są udaną parą. Szczęścia kochani! No i może będzie jakiś duecik?". -Alex szeroko się uśmiechnęła. -Widzisz? Oni za tobą tęsknią. Nie chcesz wrócić?
-Ech.... Chcę ale się boję, jasne? Nie chcę przeżywać zawodu kolejny raz.... To bolało gdy musiałam jednak zakończyć...
-No ale jeden duet ci nie zaszkodzi.... Proszę.
-Zobaczymy. -usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Mój telefon zadzwonił w tym samym czasie. -Halo?
-Wychodźcie. Zaraz mamy samolot. -rozłączył się.
-Ej ale my nic nie spakowaliśmy... -powiedziałem. Alex wskazała głową w stronę drzwi. Stały tam 3 walizki. -Ty chyba pamiętasz o wszystkim. -Złapałem ją za ręce i pocałowałem. Wziąłem walizki i wyszliśmy zamykając dom na dwa zamki. -No i się zaczyna...
-Będzie fajnie. Zobaczysz. -powiedziała moja dziewczyna uśmiechając się do mnie. Przed naszym domem stał duży, czarny samochód. Była ze 3 razy większy od mojego Range Rovera.Gdy wsiedliśmy zobaczyliśmy Scoota rozmawiającego przez telefon. Gdy zakończył rozmowę, zaczął mówić nam jak wszystko będzie wyglądało.

*SAMOLOT. Lądowanie*

-A właśnie! Widzieliście jakie jest zamieszanie wokół Justina? Mimo, że nie wiedzą jak śpiewa to wszyscy są nim zachwyceni. Wiesz, że ty już jesteś sławny? -uderzyła mnie ta wiadomość. Przecież nikt mnie tak naprawde nie zna. Widzieli tylko moje zdjecie a teraz... Wielki szum w okół mnie...  -Napiszę tweeta, że lądujemy.
Wyjrzałem przez okno i ku mojemu zdziwieniu zobaczyłem wielki tłum i policję.
-To wszystko z mojego powodu? -powiedziałem. Scooter nie wiedział o co chodzi. Pokazałem przez okno. Usłyszałem jak Alex westchnęła.
-Wow.... Szybcy są. -powiedział mężczyzna. Wysiedliśmy z samolotu i w moją stronę biegły dziesiątki dziewczyn. Złapałem mocno Alex za ręke, która się we mnie wtuliła. Była przerażona.


*ALEX'S POV*

W naszą stronę biegła masa dziewczyn. Justin złapał mnie za rękę. Szczerze? Bałam się. Wtuliłam się w niego i czekałam aż 'fanki' (nie wiem czy można je tak nazwać bo przecież znają Justina tylko z wyglądu) nas rozdzielą. Zaczęły się przepychać a uścisk chłopaka był coraz lżejszy... W końcu puścił moją rękę a ja się oddaliłam. Podeszłam do Scootera.
-Hej, co z tobą? Chyba tego chciałaś?
-Umm... No tak... Ale teraz Justin nie będzie tylko mój. Będzie dziewczyn z całego świata... Nie bedzie już miał tyle czasu dla mnie. Rozumiesz o co mi chodzi?
-Uwierz mi. Nie będzie tak. To jest tylko chwilowe. -usłyszałam jak Justin coś krzyczy do dziewczyn a one dają mu przejść. Szedł w moją stronę.
-Przepraszam. -powiedział. -Dam zdjecie lub autograf ale ustawcie się w kolejce! -przekrzykną cały tłum. Dziewczyny zrobiły to co kazał. Justin nie puszczał mojej ręki. Gdy były robione zdjęcia, po prostu ucinały nasze połączone ręce. Czasami ktoś poprosił o zdjęcie ze mną. To było miłe.
-O Boże! Ty jesteś Alex Stage? -przytaknęłam. -Kurcze! Byłam na twoim koncercie w Los Angeles! Pamiętasz mnie? Wskoczyłam ci na scenę. -przypomniałam to sobie, na co sie zaśmiałam.
-Haha, jesteś tą która mnie zaatakowała i nie chciała wypuścić z uścisku?
-Hahaha! Tak to ja! Proszę cie! Mogę zdjęcie i autograf? Błagam!
-Ale ja już nie zajmuję się tym zawodem... -powiedziałam.
-Proszę cię! Jesteś dla mnie autorytetem! Odkąd zakończyłaś karierę czekałam na twój wielki powrót. Błagam cię! -zgodziłam się. Zrobiłam to o co poprosiła mnie dziewczyna i chwilę z nią porozmawiałam.

*STUDIO*

-Witamy w Island Records! -przywitał nas bardzo miły mężczyzna. Zaprowadził nas do studia, gdzie Justin miał nagrywać i od razu wepchnął go do kabiny. Chłopak był strasznie zdezorientowany co mnie rozśmieszyło. Ze mną bylo identycznie. Wraz ze Scootem usiedliśmy na kanapie i czekaliśmy aż ktoś wejdzie do studia. Po chwili wszedło 3 mężczyzn. Dwóch usiadło przy sprzęcie a jeden usiadł obok nas.
-Jesteście pewni, że ma talent? -zapytał.
-Tak. -powiedziałam.
-Oooo.... Czy się mylę czy to Alex Stage?
-Nie mylisz się. -uśmiechnęłam się.
-W takim razie ten chłopak to naprawdę musi być sukces. -zwrócił się do facetów przy sprzęcie. -Powiedzcie mu by coś zaśpiewał. -zrobili to co kazał.
-Okej. Zaśpiewam coś, co napisałem z Alex jadąc samochodem. Nazywa się "One Less Lonely Girl", Mam nadzieję, że wam się spodoba. -powiedział Justin. Jeden z mężczyzn dał bardzo fajny podkład. Justin zaczął śpiewać.
Gdy skończył, facet siedzący obok mnie zaczął klaskać.
-To było naprawde dobre! -powiedział. -Biorę cię. Jutro nagramy 3 piosenki. Tą, którą dziś zaśpiewałeś oraz 2, które są napisane specjalnie dla ciebie.
-A mogę znać tytuły? -zapytał mój chłopak.
-"Overboard". W tej piosence będziesz miał duet tylko muszę kogoś znaleźć. No i "As Long As You Love Me". Tutaj też będzie duet ale z Big Seanem.
-Niee! Serio?! Z Big Seanem?! Kurde gość jest niesamowity! -Justin cieszył sie jak małe dziecko. -Dzięki, bro. -powiedział. Zrobił 'męskiego przytulańca' z przedstawicielem wytwórni po czym wyszliśmy na kawę a potem do hotelu. Nie spodziewaliśmy się, że spotkanie będzie trwało zaledwie 20 minut. Myśleliśmy, że będzie kazał mu śpiewać masę piosenek, przepytywać i nie wiem co tam jeszcze, a tu prosze... Wszystko stało się tak szybko. Gdy dojechaliśmy do hotelu była godzina 8.00pm. Wyjęłam z walizki piżamę i poszłam do łazienki. Gdy wyszłam, zobaczyłam że Justin już spał na łóżku. Był ubrany w to w czym był przez cały dzień. Podeszłam do niego i rozebrałam go, po czym założyłam mu jego spodenki i położyłam się obok niego. Wtuliłam się w jego tors i zasnęłam. To był najbardziej męczący dzień... Wszystko stało się tak szybko. Będzie trzeba się przyzwyczaić do takiego życia mod nowa...

*3 lata później*

-Zmieniłeś się. -powiedziałam.
-Co?! -krzyknął Justin. Za godzinę miał być jego koncert a my kłóciliśmy się na backsteagu. 
-Tak! Zmieniłeś się! Już nie jesteś taki jak wcześniej. Zaczynasz gwiazdorzyć. Robisz wszystko by o tobie było głośno! Serio? Musiałeś imprezować z jakąś lalunią? Musiałeś pójść z nią na randkę? Kurwa Justin! Ja mogę wiele przetrwać ale nie zdradę! Jeszcze wszystko jest uwiecznione w tych pierdolonych gazetach! Nawet nie wiesz jak ja się teraz czuję! -rzuciłam w jego stronę 3 gazety. Na każdej okładce były nagłówki "Czy Bieber przesadza? Zdradza swoją dziewczynę! My wiemy z kim!" ; "Wiemy z kim Justin Bieber zdradza Alex Stage!" ; "Bieber się stacza! Współczujemy biednej Alex!".
-Kurwa Alex.... 
-Co?! Może mi powiesz, że to jakiś photoshop? Może powiesz, że to tylko koleżanka?! Weź sobie na stronę 14. -podałam mu jedną z gazet. Zrobił to co powiedziałam po czym zamarł. -No właśnie! Nie chcę dłużej cierpieć! Żegnaj Justin... -powiedziałam cicho. Po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Zadzwoniłam po taksówkę i wyszłam. Na zewnątrz stał wielki plakat "JUSTIN BIEBER! 25.09.2016r. godz. 7.00pm.! Zapraszamy!". Wsiadłam do taksówki i poprosiłam by mężczyzna zawiózł mnie do hotelu. Tam spakowałam swoje rzeczy, zabrałam walizkę. Zostawiłam na łóżku list.:

To był zły pomysł. Gdyby nie ja, nie byłbyś sławny i może nasze życie inaczej by się potoczyło. Nie chcę cierpieć jak do tej pory. To wszystko mnie przerasta. Przepraszam.
Żegnaj Justin.
Alex.

Wyszłam z pokoju, wsiadłam do samochodu i pojechałam na lotnisku. Wracałam do domu. 

Obudziłam się cała spocona.
 To był tylko sen. Jeden, głupi sen. To nie było naprawdę. Nie masz sie co martwić. Tak nigdy nie będzie. On cię kocha. On cię nie zostawi. On jest ty,m jedynym. Kochasz go. nie zostawisz go. Będziecie na zawsze. Zobaczysz. 
Zadzwonił telefon Justina. Niechętnie go obudził.
-Halo? .... Jezu teraz? ... Jest dopiero 6 rano..... Okej..... No dobra.... Za ile?! .... Toż to tylko godzina ... Dobra niech będzie.... Obudzę Alex.... No .... No ... Pa. -rozłączył się. Przewrócił się na bok w moją stronę. -Nie śpisz? -zapytał mocno zdziwiony.
-Jak widać...
-Za godzinę mamy być w studiu. Echh... Wstajemy. -powiedział zaspanym głosem.
-To ja pierwsza zajmuję łazienkę. Potrzebuję więcej czasu. Ty się ubierz w tym czasie. -puściłam mu oczko i poszłam do łazienki. Spojrzałam w lustro. Wyglądałam jak jakiś duch z Oklahomy. Masakra.


________________________________________________________
I jak wam się podoba? ;)

JEŚLI BĘDZIE WIĘCEJ CZYTELNIKÓW TO POSTARAM SIĘ NAGRAĆ FILM (SERIAL) NA PODSTAWIE MOJEGO OPOWIADANIA ;) NIE WIEM CZY TO WYPALI ALE WARTO SPRÓBOWAĆ ;)

Dziękuję, że czytacie i że ciągle jesteście ze mną! Kocham was ♥

Jeśli chcecie być informowani to zostawcie swój link do FB lub nazwę TT ;)

PROSZĘ O NIE KOPIOWANIE ZAWARTOŚCI TEGO BLOGA! WSZELKIE PRÓBY BĘDĄ ZGŁASZANE!

@Belieber__AS

4 komentarze: