Gdy się obudziłam zobaczyłam, że Justin już nie śpi.
-Długo tak leżysz? -zapytałam. Uśmięchnął się.
-Nie. Jak się spało?
-Umm... W miarę. -sięgnęłam po telefon.
-Dostałaś coś?
-Tak... Pięć wiadomości. I wszystkie od... -zerknęłam na listę. -Nieznanego numeru. Echh...
-Co napisał?
Od: Nieznany
Tekst: Awww.... Jak wy słodko razem wyglądacie. Aż chciałoby się was schrupać! Yum!
Od: Nieznany
Tekst: Czyżby zły sen? Nie martw się. Jestem tutaj.
Od: Nieznany
Tekst: Nie udawaj, że śpisz. Mnie nie oszukasz.
Od: Nienznay
Tekst: Uuuu... Twój kochaś cię przytula i całuje w czułko. Och jeju jakie to urocze! Niedługo tak będzie z nami kochanie ;*
Od: Nieznany
Tekst: Och byłbym zapomniał! Twoja mamuśka jest zajebista w łóżku.
Byłam wkurzona. Okej tamte cztery pierwsze wiadomości mogłam znieść no ale kurde sory bardzo! ten ostatni sms był obrzydliwy! On po prostu wykorzystywał moją mamę! Chciałam po nią pojechać ale Justin mnie zatrzymał. Powiedział, że to niebezpieczne, że on tam będzie i tak dalej...
-Ale tam jest moja mama! Czy ty nie możesz tego zrozumieć?! Nie mogę jej tam zostawić!
-Czekaj.
-Co?!
-Powiedziałem "czekaj".
-Yhhh! -usiadłam sfrustrowana na łóżku a chłoapk wyszedł z pokoju.
*JUSTIN POV*
Rozumiałem, że Alex była całą tą sytuacją mocno wkurzona. Też bym tak zeragował gdyby ktoś pisał tak o mojej mamie. Obmyśliłem plan, który może się udać. Wyjąłem telefon i zadzwoniłem do mamy.
-Halo? -odebrała.
-Hej to ja, Justin.
-O cześć kochanie. Co tam u ciebie?
-W porządku. Słuchaj jest taka sprawa...
-Wiedziałam, że nie zadzwonisz do mnie tak poprostu. No mów co się dzieje.
-Pamiętasz Alex? Dziewczynę, z którą chodziłem gdy miałem 15 lat?
-Och tak. Straciła pamięć i się rozstaliście.
-No tak... Właśnie jest ze mną. Grozi jej niebezpieczeństwo. Jej mama umawia się z Johnem.
-O Boże... On nie jest w więzieniu?
-Jak widać... I słuchaj, czy mogłabyś ją zabrać do siebie gdzieś na 2 tygodnie? No nie wiem, jako babskie wakacje czy coś takiego?
-Ależ oczywiście! Od tamtej pory dawno nie rozmawiałyśmy! To co? Może przyjadę jutro do Stratford i się z nią spotkam?
-Tak to bardzo dobry pomysł. I spróbuj ją jakoś namówić na ten wyjazd.
-Dobrze postaram się. Zaraz do niej zadzwonię. Kocham cię.
-Ja ciebie też. -już miałem się rozłączyć ale o czymś sobie przypomniałem. -Czekaj! Możesz mi dać do telefonu Jazzy i Jaxona?
-Chwilka. Zawołam ich. -usłyszałem jak mama wykrzykuje ich imiona po czym telefon wzięła Jazzy.
-Halo? -powiedziała.
-Hej słońce. To ja, Justin. Jak tam? Wszystko w porządku?
-Czeeeść! -usłyszałem Jaxona.
-Cicho bądź! Teraz ja z nim rozmawiam! -krzyknęła wzburzona dziewczynka na co ja się zaśmiałęm. -Wszystko jest okej. Do naszego przedszkola doszła nowa dziewczynka. Nazywa się Amber. Jest bardzo fajna i ma zaraz do mnie przyjść. A wiesz, że dostałam 5 za czytanie?
-Taak? To super! A chcesz znać sekret? -zapytałem zciszając głos.
-Powiedz mi! Powiedz mi!
-Jak będziecie grzeczni to zabiorę was do Stratford i kogoś poznacie. Ok? Ale musicie być naprawdę grzeczni.
-Hurrraaaaa! Napewno będziemy! -zaśmiałem się po czym usłyszałem huk w moim pokoju.
-Jazzy kochanie ja już muszę kończyć. Powiedz Jaxonowi o tym dobrze? Zadzwonię jak będę miał czas. Kocham was.
-My ciebie też! -powiedzieli zgodnie po czym się rozłączyliśmy.
Pobiegłem szybko do pokoju i zobaczyłem jak Alex leży na podłodze.
-Alex! Alex co ci jest?! Obudź się! -zacząłem trząść nią. Po paru chwilach otworzyła oczy. -Dzięki Bogu! Co się stało?! -wyciągnęła w moim kierunku kopertę.
Wiesz co jest w tym wszystkim najfajniejszego? BĘDZIESZ MIAŁA BRACISZKA! Aww jakie to słodkie! Alison pomyślała by nazwać go Jake. Co myślisz? Ładnie?
-On zrobił mojej matce dziecko! Rozumiesz to?!
-Nie wierz w to. Może próbuje cię tak podpuścić. Zresztą rozmawiałem z moją mamą.
-Po co? -zapytała zdiwiona.
-Przed twoim wypadkiem moja i twoja były najlepszymi przyjaciółkami. Poprosiłem ją by zabrała twoją mamę do siebie na jakieś dwa tygodnie. Tam będzie bezpieczna. -spojrzała na mnie oszołomiona po czym mnie przytuliła.
-Dziękuję. -wyszeptała.
-Jesteś głodna?
-Tak.
Zeszliśmy na dół po czym zjedliśmy drobne śniadanie i poszliśmy oglądać jakąś komedię.
*ALEX POV*
Gdy Justin wyszedł zobaczyłam, że na komodzie leży kolejna koperta. Kiedy przeczytałam jej zawartość, zakręciło mi się w głowie po czym zemdlałam. Nagle usłyszałam jak ktoś mnie woła. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Justna.
-Dzięki Bogu! Co się stało?! -zapytał. Wyciągnęłam w jego stronę kopertę po czym podniosłam się i zaczęłam krzyczeć. Było to niemiłe uczucie bo trochę bolała mnie głowa.
-On zrobił mojej matce dziecko! Rozumiesz to?!
-Nie wierz w to. Może próbuje cię tak podpuścić. Zresztą rozmawiałem z moją mamą.
-Po co? -to był pierwszy raz gdy o niej wspomniał.
-Przed twoim wypadkiem moja i twoja były najlepszymi przyjaciółkami. Poprosiłem ją by zabrała twoją mamę do siebie na jakieś dwa tygodnie. Tam będzie bezpieczna. -gdy to usłyszałam, podeszłam i przytuliłam go.
-Dziękuję. -wyszeptałam. Byłam mu naprawdę wdzięczna za to, że tak troszczy się o mnie i moją mamę.
-Jesteś głodna? -zmienił temat. Nie przeszkadzało mi to bo bardzo chciało mi się jeść.
-Tak. -odpowiedziałam. Gdy zeszliśmy na dół, Justin zrobił śniadanie, któe bardzo szybko zjedliśmy. Zaproponowałam byśmy pooglądali telewizję. Zgodził się po czym znalazł komedię romantyczną. Usiedliśmy wygodnie na kanapie i zaczęliśmy oglądać. Kiedy spojrzałam na zegarek była godzina 9:15.
-Nie idziemy do szkoły? -zapytałam.
-Nie. Mamy dwu-tygodniową wycieczkę, pamiętasz? -uśmiechnął się po czym oboje wybuchliśmy śmiechem.
-A no tak! Zapomniałam. Haha!
Gdy film się skończył była godzina 11. Zobaczyłam, że chłopaki właśnie wchodzą do domu.
-No siemaaa! -krzyknęli.
-Cześć. -powiedziałam po czym poszłam do kuchni po sok pomarańczowy. Gdy wróciłam zobaczyłam, że nigdzie nie ma wolnego miejsca by usiąść.
-Patrz jakie cioty. Miejsce ci zajęli. -powiedział Justin na co wszyscy wybuchliśmy śmiechem.
-No właśnie widzę, haha! To gdzie ja mam usiąść?
-No jak to gdzie? U Biebsa na kolanach! -powiedział Ryan. Justin na mnie spojrzał i zachęcająco poklepał swoje kolano. Usiadłam na wyznaczynym miejscu po czym wtuliłam głowę do jego klatki. Pasowała idealnie w miejsce jego obojczyka.
-Awwwwww! -westchnęli chłopcy.
-Oj dajcie sobie siana! -powiedział Bieber po czym upił łyk mojego soku.
-Eeej! -podniosłam się i mu go zabrałam. -Jak chcesz pić to wiesz gdzie jest kuchnia.
-Oj nie bądź taka... -nic nie powiedziałam. Zobaczyłam kolejną kopertę koło kanapy. Justin podążył za moim wzrokiem po czym ją podniósł. -Jak ten koleś zdążył ją tu położyć?! -podał mi kopertę.
Korzystajcie póki macie czas bo ja... DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM!
-Czy jemu to się nigdy nie znudzi? -zapytałam a mój telefon zawibrował.
Od: Nieznany
Tekst: NIE.
-Narazie nie zwracaj na niego uwagi. Nie zniszczy nam tak dobrze rozoczętego dnia. -uśmiechnął się JB.
-Racja. -poszłam po kolejną szklankę soku i tym razem zapytałam reszty czy chcą. Zgadnijcie jaka była odpowiedź? Tak. Wszyscy chcieli. Wyjęłam z szafki szklanki oraz tacę. Do każdej z nich wlałam płyn po czym przyniosłam je do salonu. Chłopaki chóralnie krzyknęli po czym jednym chluśnięciem wypili całą szklankę.
-Nie idę wam dolewać. -uprzedziłam ich bo widziałam, że mieli zamiar znów wysłać mnie do kuchni. Zaśmiali się po czym ułożyli się wygodnie na kanapie. Ja usiadam (wręcz położyłam się) na Justinie i zaczęliśmy oglądać film "Zielona Mila". Podczas całego seansu wszyscy byli bardzo skupieni na filmie oprócz Justina, który przysypiał.
Minęła połowa filmu a chłopak zaczął chrapać.
-No nieee! -krzyknął Alfredo. -Weź go obudź!
Wpadłam na bardzo genialny plan. Podniosłam się, załapałm Justina za ramię i zrzuciłam go z kanapy, po czym zajęłam jego miejsce. Chłopaki zaczęli się śmiać a Justin oszołomiony zaczął wstawać z podłogi.
-Serio? -podszedł do mnie. -Naprawdę to zrobiłaś?
-Nie. To był Fredo! -spojrzałam na siedzącego obok mnie chłopaka.
-Co? Nie słuchaj jej! To ona! -wszyscy zaczęli się śmiać.
-Alex, naprawdę ważyłaś się to zrobić? -powiedział poważnym głosem.
-Jak widać. -uśmiechnęłam się.
-Tst tst... Nie ładnie. -spojrzałam na niego na co on złapał mnie w pasie i przełożył sobie przez ramię.
-Puszczaj mnie! -zaczęłam krzyczeć i wiercić się jak pięcio latka.
-Nie licz na to. -zaśmiał się. Zaniósł mnie na górę po czym zbiegł na dół. Gdy zbiegłam za nim zobaczyłam w oknie Johna. Krzyknęłam.
-Co się stało? -wszyscy siedzący w salonie przybiegli.
-Ja... Ja... Widziałam go...
-Kogo? Johna? -zapytał Ben.
-T..Tak.. Był za oknem... -pokazałam palcem w wyznaczone miejsce. -Patrzył na mnie ze swoim głupim uśmieszkiem... On... On tu jest. Na pewno.. -Justin podszedł do mnie i mnie przytulił.
-Wszystko będzie dobrze. -gdy to powiedział, zgadnijcie co zrobiłam. Tak. Rozpłakałam się.
-Ja już mam tego dosyć. To było straszne. -powiedziałam szlochając.
-Wiem, shawty. Niedługo to się skończy. Obiecuję. -nagle mój telefon zawibrował.
Od: Nieznany
Tekst: Przestraszyłaś się? Ojej, nie chciałem.
-Zapomnij narazie o tym. Chodź. Pooglądamy coś. -odwórcił się do chłopaków. -Zobaczcie czy nie ma nikogo w domu i w obrębie domu.
-Jasne. -krzyknęli zgodnie i zrobili co powiedział chłopak.
______________________________________________________
I jak? Podoba Wam się? Jak myślicie? Co będzie dalej?
CHCIAŁABYM Z CAŁEGO SERCA PODZIĘKOWAĆ ZA TAK MIŁE KOMENTARZE I ZA TO, ŻE CZYTACIE MOJEGO BLOGA ♥ TO NAPRAWDĘ MIŁE Z WASZEJ STRONY ;* KOCHAM WAS SIOSTRY ♥
Jeśli chcecie być informowani o kolejnych rozdzaiłach to w komentarzu wpiszcie swoją nazwę Twitter'a lub link do Waszego Facebook'a. :)
@Belieber__AS
Świetny rozdział :) jak możesz to informuj mnie o nn mój twitter : @Kidrauhl_loove_
OdpowiedzUsuńAwww dziękuję ♥ i oczywiście będę informować ;)
OdpowiedzUsuńJakie to świtne! <3 BARDZO mi sie podoba twoje opowiadanie ♡ już nie mogę się doczekać następnego rozdziału ! :*
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję ♥ Postaram się dodać jeszcze dziś a jeśli nie wyjdzie to jutro po południu :)
UsuńBoski *.* Hahah XD Sama boję się tego Johna : o XD <3
OdpowiedzUsuńHahahaha! To chyba oznacza, że dobrze piszę opowiadanie :) Realistycznie ^^ I dziękuję ♥
UsuńJezuu wspaniałee!! <3 polecam to moim znajomym naprawde :P
OdpowiedzUsuńAwww! Bardzo Ci dziękuję ♥
UsuńCHCIAŁABYM BYĆ INFORMOWANA :) https://www.facebook.com/zuzia.piorkowska
OdpowiedzUsuńOkeej :) ♥
UsuńJejciu jak ja to kocham to jest boskie masz wielki talent dziewczyno ♥♥♥♥♥♥♥♥♥v
OdpowiedzUsuńBardzo ci dziękuję ♥ To naprawdę miłe ♥
UsuńHej, moglabys mi przesylac nowe rozdzialy? @belieberbitch15 <333
OdpowiedzUsuńJanse ;)
Usuń